niedziela, 22 listopada 2009

Król i Przyjaciel

Na wstępie małe wyjaśnienie. Wszystkie wypowiedzi na temat sztuki, jakie pojawią się w tym poście są pewnym odzwierciedleniem moich subiektywnych przeżyć, jakich doświadczam w zetknięciu się z przedkładanymi tutaj działami muzyki i malarstwa. Szczegóły, do których się odwołuję, nie są oczywiście moim wymysłem, ale pochodzą z wiarygodnych źródeł - reszta to moje przeżycia, które - jak sobie tuszę - pomogą wam zrozumieć myśl, jaką pragnę zawrzeć w tym poście. Jednocześnie jestem świadom, że dobrnięcie do końca tego postu będzie związane z nie lada wysiłkiem, więc życzę dużo cierpliwości - zaczynamy.
Rozpoczynam trochę od końca - od obrazu Mamlinga z Bazyliki Mariackiej w Gdańsku - oto on.


Polecam artykuły analizujące szczegóły tego dzieła. Ja będę chciał zwrócić uwagę tylko na jeden z nich. Niemniej umieszczam tę scenę na początku, gdyż dobrze wprowadza nas w klimat tego rozważania - rozważania o Chrystusie Królu i o Dies irae/Dniu gniewu.
W ostatnim tygodniu roku liturgicznego Kościół przypomina nam treści związane z Sądem Ostatecznym. Apokaliptyczne wizje towarzyszą nam od kilku dni w czytaniach podczas Mszy Świętej, a niejako pieczęcią jest sekwencja średniowiecznego franciszkanina o.Tomasza z Celano Dies Irae, która - rozbita na trzy części - proponowana jest jako hymn w Liturgii Godzin (znanej częściej jako brewiarz - to ta czarna książka w okładce ze skóry/skaju na zamek, którą noszą ze sobą księża). Niesamowitym jest fakt, że od owej perfekcyjnie napisanej sekwencji, która -jak twierdzą znawcy - zawiera esencję duchowości średniowiecznej, wszystko się zaczęło - z niej właśnie zrodziły się działa muzyki (także malarstwa), które podjęły temat Dies irae - temat przyjścia Chrystusa i sądu ostatecznego. Treść tej sekwencji doczekała się wielu przekładów także na język polski. Ja przytaczam tłumaczenie Leopolda Staffa, którego używa się w liturgii Kościoła Katolickiego.

W gniewu dzień, w tę pomsty chwilę,
Świat w popielnym legnie pyle:
Zważ Dawida i Sybillę.
Jakiż będzie płacz i łkanie,
Gdy dzieł naszych sędzia stanie,
Odpowiedzieć każąc za nie.
Trąba groźnym zabrzmi tonem
Nad grobami śpiących zgonem,
Wszystkich stawi nas przed tronem.
Śmierć z naturą się zadziwi,
Gdy umarli wstaną żywi,
Win brzemieniem nieszczęśliwi.
Księgi się otworzą karty,
Gdzie spis grzechów jest zawarty,
Za co świat karania warty.
Kiedy sędzia więc zasiędzie,
Wszystko tajne jawnym będzie,
Gniewu dłoń dosięże wszędzie.
Cóż mam, nędzarz, ku obronie,
Czyją pieczą się zasłonię,
Gdy i święty zadrży w łonie?
Panie w grozie swej bezmierny,
Zbawisz z łaski lud Twój wierny,
Zbaw mnie, zdroju miłosierny.
Racz pamiętać, Jezu drogi,
Żeś wziął dla mnie żywot srogi,
Nie gub mnie w dzień straszny trwogi.
Długoś szukał mnie znużony,
Zbawił krzyżem umęczony,
Niech ten trud nie będzie płony.
Sędzio pomsty sprawiedliwy,
Bądź mym grzechom litościwy,
Zanim przyjdzie sąd straszliwy.
Jęcząc, pomnąc win bezdroże,
Wstydem me oblicze gorze,
Szczędź mnie, błagam, Panie Boże.
Ty coś Marii grzech wybaczył
I wysłuchać łotra raczył,
Nie pozwolisz, bym zrozpaczył.
Choć niegodne me błaganie,
Nie daj mi, dobroci Panie,
W ognia wieczne wpaść otchłanie.
Daj mi mieszkać w owiec gronie,
Z dala kozłów, przy Twym tronie
Postaw mnie po prawej stronie.
Gdy uśmierzysz potępionych,
Srogim żarom przeznaczonych,
Weź mnie do błogosławionych.
Błagam kornie bijąc czołem,
Z sercem, co się zda popiołem,
Wspomóż mnie nad śmierci dołem.
O dniu jęku, o dniu szlochu,
Kiedy z popielnego prochu
Człowiek winny na sąd stanie.
Oszczędź go, o dobry Boże,
Jezu nasz, i w zgonu porze
Daj mu wieczne spoczywanie. Amen
Słynni muzycy jak Mozart i Verdi podejmowali w swej twórczości temat Dies irae jest on intrygujący do dziś. Warto chociażby sięgnąć do Karla Jenkins'a (klikając na poszczególnych autorów możesz posłuchać ich interpretacji Dies irae). Utwory te często nasycone są grozą, patosem i potęgą, które uzmysławiać mają atmosferę Sądu Ostatecznego. Jednak najważniejszy dla nas, bo źródłowy, śpiew gregoriański przenosi nas, ku naszemu zaskoczeniu, w rzeczywistość gdzie sekwencja Dies irae przestaje być opisem strasznych dni i staje się modlitwą...

...modlitwą człowieka świadomego, czego należy się podziewać na sądzie ostatecznym. W modlitwie tej znajdziemy lęk, obawę, skruchę ale jest ona także pełna nadziei pokładanej w Chrystusie Zbawicielu - świadomości, że tylko On może nas zbawić. Wracam teraz do obrazu Memlinga - gdy oglądałem go po raz pierwszy (a natknąłem się na niego przypadkiem) zastanowiło mnie, dlaczego artysta umieścił obok Chrystusa lilię i rozżarzony miecz. Okazuje się, że lilia jest symbolem łaskawości Sędziego i dlatego została umieszczona po stronie błogosławiącej ręki i wchodzących do nieba. Miecz jest symbolem sprawiedliwości z jaką sądzi Chrystus. O. Tomasz z Celano, pisząc sekwencję, świadom był zarówno jednego jak i drugiego, co doskonale oddane zostało w tekście.
Powiecie, po co to wszystko piszę. Oto dziś (jak się wydaje) Chrystus stał się dla nas bardziej przyjacielem niż Królem i wypływa z tego niebezpieczeństwo traktowania Go jak kolegi, który jest OK więc nie trzeba się za bardzo martwić jakimiś sądami - nawet tymi ostatecznymi. Tymczasem liturgia Kościoła Katolickiego nie ma nawet wspomnienia Chrystusa Przyjaciela, ale obchodzi Uroczystość Chrystusa Króla. Bardzo ważne jest, byśmy także w życiu zachowali taki właśnie porządek - Chrystus jest przede wszystkim naszym Królem, naszym Panem, który włada w oparciu o prawo miłości przez co nazwał nas swoimi przyjaciółmi (J 15,15). Nie można zatem mieć Chrystusa za przyjaciela, jeśli wpierw nie jest ona naszym Królem, któremu jesteśmy w stanie całkowicie zaufać i Jemu się zawierzyć - wszystko oddać Jemu. To pełne zaufanie i poddanie w najlepszym tych słów znaczeniu, znajdujemy właśnie w słowach sekwencji Dies Irae. Polecam ją wszystkim szczególnie w nadchodzącym tygodniu - można ją sobie wydrukować by modlić się nią wieczorem, można ją fragmentami rozważać, odkrywając jak głęboką prawdę teologiczną zawiera. Niech ta prawda przemawia do nas i pomoże nam oddać się pod władzę Chrystusa Króla Wszechświata.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz