niedziela, 4 grudnia 2011

Wszystko w porządku?

Co sobie myśli ksiądz w konfesjonale w czasie mojej spowiedzi? Szczególnie taki, który mnie zna. Jakie on ma o mnie zdanie? Czy to, co mówi w pouczeniu, mówi od siebie? Czy może są to wyuczone formułki? Może zjada go złość, lub rozwala nuda, ale tego nie okazuje? – to pytania, jakie nieraz przychodzą nam do głowy, szczególnie jeżeli ksiądz, u którego się spowiadamy, dobrze nas zna, bo jest naszym katechetą, wikarym, duszpasterzem grupy, do której należę lub po prostu moim znajomym. 
Wenecja, Włochy - tu trudno o jakikolwiek porządek.
Dziś uchylę rąbka tajemnicy – nie tajemnicy spowiedzi oczywiście. Podzielę się z Wami jednym odczuciem, jakie mnie ogarnia gdy ktoś wyznaje grzechy, szczególnie grzechy ciężkie. To odczucie można zamknąć w jednym, krótkim pytaniu: Po co? Po co popełniamy grzechy? Co takiego w nich odnajdujemy? Czemu zawczasu nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak bardzo grzech komplikuje nasze życie? Przykład: kłamstwo. Jak sobie komplikuje życie kłamca, zwłaszcza ten notoryczny? Musi uważać, by nie powiedzieć za dużo, by dobrze układać swoje wypowiedzi i działania. Musi też pamiętać, co i w obecności czyjej mówił, aby się nic nie wydało – choć wcześniej czy później i tak się wyda. Albo złodziej. Wystarczy ukraść 2 PLN rodzicom, by zachwiać fundamentem zaufania w rodzinie. To samo można powiedzieć o pornografii. Pan Jacek Pulikowski w jednej ze swych konferencji wspomina wypowiedź starszego mężczyzny, który przyznał, że w młodości natknął się na pornografię i do teraz wszystkie te obrazy są obecne w jego głowie, zatruwając w jakiś sposób czystość jego seksualności. Przykłady można by snuć bez końca i wciąż wraca pytanie: Po co? Dlaczego? Po co mąż zdradza żonę, a żona męża? Dlaczego kobieta podejmuje decyzje o aborcji? Dlaczego młody człowiek decyduje się na zażycie narkotyków? Po co ktoś decyduje się na kontakt o zabarwieniu seksualnym z osobą tej samej płci – chociażby to był zwykły pocałunek dla zabawy i pod wpływem kieliszka, lub kilku kieliszków? Dlaczego ksiądz decyduje się na podwójne życie? Dlaczego kobieta wiąże się z księdzem – trudno sobie wyobrazić bardziej skomplikowaną i patologiczną relację. Grzech komplikuje nasze życie, wprowadza w nie zamieszanie i nieład, rozbija porządek – nasz wewnętrzny, w naszej rodzinie, czy w związku małżeńskim. Bo szatan jest panem nieładu. W nieładzie łatwiej jest się pogubić, zapomnieć gdzie i co się zostawiło, popełnić błąd, potknąć się, pośliznąć, upaść.
Stwarzając świat Bóg poukładał wielki chaos, jaki panował, ale w ten Boży ład wszedł szatan i grzech, który na początku był jak pet rzucony pośrodku bursztynowej komnaty, ale potem pojawiły się inne śmieci i coraz trudniej było się człowiekowi w nich poruszać. Dlatego Bóg ułożył wszystko jeszcze raz, dając człowiekowi do ręki niezbędne narzędzia: przykazania, Pismo Święte, nauczanie Kościoła, Tradycję, Sakramenty. Dając też człowiekowi niezbędną pomoc w osobach kapłanów, a także w postaci czasu łaski, którego doskonałym przykładem jest Adwent. To wszystko po to, byśmy odnowili, wyremontowali swe życie. Niestety nie jesteśmy tego w stanie zrobić sami, tak jak niemożliwym jest własnoręczne położenie prostej drogi. Dlatego Kościół przez liturgię Adwentu wzywa nas do odnowy życia duchowego, a słowa proroka Izajasza: Przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego - są tak naprawdę programem nawrócenia dla każdego z nas, wezwaniem do powrotu do Boga i Jego porządku, który – nota bene – jest jedynym istniejącym porządkiem rzeczy. Boży ład, porządek, jest nieodłączną cechą życia po Bożemu, zaś grzech jest narzędziem szatana, przez które chce on wprowadzić w nasze życie nieład, aby utrudnić nam dostęp do Boga.
Ów Boży ład nie jest czymś wziętym z kosmosu, z księżyca. Każdy z nas tak naprawdę nosi w sercu tęsknotę za spokojnym, ułożonym życiem. Być może właśnie dlatego tak chętnie wspominamy, jak to się kiedyś ludziom żyło spokojnie i w zgodzie z przyrodą, z Bogiem i z sobą samym, nie to, co nam w dzisiejszym, zwariowanym świecie. być może dlatego chętnie oglądamy seriale przepełnione szczęśliwymi uśmiechniętymi postaciami. Być może dlatego czasem z pewną zazdrością patrzymy nawet na zamkniętych w klasztorach mnichów, którzy w prostocie życia odnajdują Boga. Dziś Izajasz wołając: Przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego – tak naprawdę zaprasza nas do odnalezienia w naszym życiu Boga i Jego porządku, a szukanie Bożego porządku jest tak naprawdę szukaniem Jego Królestwa, którego oczekujemy – Adwent nam o tym przypomina… i tak oto koło się zamknęło i Bóg wyszedł naprzeciw naszym tęsknotom.

1 komentarz:

  1. Rzeczywiście spowiadać się u znajomego X jest trudno, ale muszę przyznać że bardziej "daje do myślenia".A przynajmniej bardziej mobilizuje... a co do nieładu, jest chyba tak powszechny że ludzie niestety przestali zwracać na niego uwagę.Adwent jest dobrym czasem żeby trochę posprzątać albo przynajmniej nad tym pomyśleć... dzięki za zwrócenie na to uwagi :)

    OdpowiedzUsuń