Czy zatem Zmartwychwstały ma coś wspólnego z wieńcem adwentowym? |
Jakże wymowne są zatem słowa (troszeczkę ambonowego języka nigdy nie zaszkodzi, powtórzę zatem) jakże wymowne są słowa Pawła Apostoła "Rozumiejcie chwilę obecną". Apostoł nie wzywa nas do grzebania w aktach i grobowcach przeszłości, nie nakłania do zgłębiania (czyt. zgadywania) przyszłości, my mamy znać chwilę obecną.
Chwila obecna w Kościele Katolickim to Adwent, a konkretnie pierwsza jego niedziela. Czy jesteśmy tego świadomi? Czy rozumiemy ten czas, tę chwilę? Czy... (no dobra, starczy tego moralizowania). Niewielu pamięta, że adwent to nie tylko (a szczerze mówiąc, tylko w małej części) czas przygotowania do Bożego Narodzenia. Pierwsza część Adwentu trwająca do 16 grudnia włącznie przygotowuje nas na nadejście Chrystusa, na paruzję. Dopiero od 17 grudnia Kościół zaczyna przygotowywać nas do Bożego Narodzenia. Skąd o tym ma dowiedzieć się zwykły, przeciętny zjadacz chleba? Jest wiele źródeł.
- książki - źródło używane nader rzadko, niewielu posiada w domu Katechizm Kościoła Katolickiego, a jak już ktoś go ma, to raczej go nie używa, a przecież poza katechizmem są tuziny książek wyjaśniających znaczenie poszczególnych okresów liturgicznych (w tym Adwentu);
- Liturgia - kto słucha w niedzielę (zwłaszcza w tym roku liturgicznym A) czytań, modlitw i prefacji, ten automatycznie będzie musiał skorygować swoją świadomość czasu; na przykład dziś nie znajdziesz ni słóweczka o Bożym Narodzeniu, za to padały w czasie liturgii piękne słowa o Chrystusie i Jego chwale, która nas czeka;
- Tradycja Kościoła - ona sama przez się wyjaśnia rok liturgiczny, gdyż ów jest jej owocem;
- tradycja, ta właśnie z małego "t" pisana, może być ludowa, narodowa, regionalna, zawiera zwyczaje, obrzędy, symbole i szablony zachowań. Każdy naród, region, każda wręcz rodzina pielęgnująca tradycję ma pod nosem stos narzędzi wyjaśniających i uświadamiających czas (zresztą do kilku będę chciał sięgnąć w przyszłości).
"Rozumiejcie chwilę obecną" te trzy słowa św. Pawła są wielką motywacją do tego, by lepiej przyjrzeć się obecnej chwili - po co? Czy nie łatwiej jest żyć bezwiednie i bezrefleksyjnie? Pewnie łatwiej i... modniej (bo w jakiś sposób głupota jest dziś w modzie) ale na pewno nie... jakiego by tu użyć słowa, by zawarło pełnię sensu - na pewno nie piękniej.
Maranatha!
Nie istniejemy oderwani od rzeczywistości, ale w konkretnych okolicznościach, miejscu i czasie. Tu i teraz, innymi słowy. I tylko tu i teraz możemy się zrealizować.
OdpowiedzUsuń