poniedziałek, 5 kwietnia 2010

Po stronie Zwycięzcy

Jedno z wyobrażeń Zwycięstwa
Termin „zwycięstwo” kojarzymy najczęściej militarnie (także sportowo, ale ja ze sportem trochę jestem na bakier więc skupię się na pierwszym bagażu skojarzeniowym). Dla nas zwycięstwo to tryumf nad wrogiem, splendor, wieczna pamięć o bohaterach, chwała, wiwatujące tłumy, wielka radość ale także pamięć o tych, którzy w słusznej sprawie cierpieli, broniąc jej oddawali życie, tracili bliskich, chronili bezbronnych. Gdy słyszymy słowo: „zwycięstwo” natychmiast staje nam przed oczyma Grunwald z królem Jagiełłą i pokonani z kretesem Krzyżacy albo Sobieski pod Wiedniem, który Turków rozkurzył w cztery strony świata tudzież wielka bitwa morska pod Lepanto (to skojarzenie dla trochę wtajemniczonych), Cud nad Wisłą, obrona Jasnej Góry. Co ciekawe najsłynniejszych zwycięstw dokonali ci, którym nie dawano wielkich szans na zwycięstwo – bo co mogła, warowna co prawda, ale niewielka Jasna Góra wobec Potopu szwedzkiego, albo Sobieski wobec mnogości wojsk tureckich. Wszyscy ci, którzy nie poddali się i zwyciężyli otrzymali w nagrodę wieczną pamięć w historii, pisze się o nich księgi, wiersze, pieśni i piosenki, wychwala się ich męstwo na obrazach i w filmach – chwała zwycięzcom, hańba zwyciężonym.
Dziś (wszak oktawa trwa) także chwalimy Chrystusa Zwycięzcę – Zwycięzcę, jak śpiewamy, „śmierci, piekła i szatana” co wyszedł „z grobu dnia trzeciego z rana”, „Triumfuje Boży Syn”. W innej pieśni śpiewamy: „Panie Zmartwychwstały, jesteś zwycięzcą śmierci” itd. Jest jednak jeden problem – wszystkie pieśni chwalące Chrystusa, który „wstaje z grobu, kruszy mury, nie zna żadnej zapory” czy też sławiące Tego, Który „wyszedł promienny ze swego grobu”… wszystkie pieśni opowiadające, że „Rozerwała grobu peta ręka święta”, „a straże na twarz padały”; te wszystkie obrazy, dzieła sztuki najsłynniejszych artystów przedstawiające Chrystusa w chwale unoszącego się nad grobem z chorągwią zwycięstwa w ręku i filmy ukazujące nam trzęsącą się ziemię i blask chwały zmartwychwstałego mają się nijak, nijak do ewangelicznych opisów zmartwychwstania Pana Naszego Jezusa Chrystusa – bo takich opisów po prostu nie ma. Wszyscy ewangeliści opisują wydarzenia następujące już po zmartwychwstaniu, nawet aniołowie, którzy ukazują się niewiastom nie są tymi, którzy odsunęli ciężki kamień u wejścia do grobu, bo nie wiemy, kto ten „kamień ciężki, wielki” odsunął. Wszystko wskazuje na to, że Chrystus zmartwychwstał niepostrzeżenie w tajemniczej ciszy nocy, którą dziś nazywamy Wielką. My sobie wyobrażamy chwałę i blask zwycięstwa, a tymczasem Chrystus zmartwychwstał – jak by powiedział Pyzdra z nieśmiertelnego (więc pasuje tu idealnie) serialu „Janosik” – „po cichuśku, po cichuśku” i nikt nie zauważył momentu zmartwychwstania – nawet żołnierze.
Cofnijmy się do Bożego narodzenia. Tam to się działo – gwiazda świeci, Józef szuka miejsca, aniołowie budzą pasterzy, śpiewają anielskie chóry, nadchodzą Trzej mędrcy, „Herod spisek knuje”, „na kolana wól i osioł…” a przy zmartwychwstaniu nie dzieje się nic z tych rzeczy. Co z tym Bogiem. Wszyscy mówią, że Zmartwychwstanie jest ważniejsze od Bożego Narodzenia, a więc? Jak to tak można było Panie Jezu? To tak się zmartwychwstaje? Tak za naszymi plecami? Bez świadków? W nocy tuż przed świtem – każdy wie, że wtedy najlepiej się śpi? Mógł Chrystus przynajmniej rozpalić jakąś światłość wokół grobu – tak żeby rzeczywiście straże na twarz padły ze strachu uznając Go Zbawicielem, a tu nic z tych rzeczy. Co prawda po swoim zmartwychwstaniu Pan Jezus ukazał się swoim uczniom, ale to już nie jest to. My jesteśmy ciekawi samego zmartwychwstania – jak doszło do owego zwycięstwa śmierci? Skąd ta ciekawość? No przecież mamy nadzieję, że także zmartwychwstaniemy i dlatego warto by było wiedzieć jak to jest.
Chrystus jednak Zmartwychwstaje nie do życia na tym świecie, ale do życia wiecznego. Nie jest to zatem wydarzenie z tego świata, ale dotyczy ono chwały niebios i choć na tym świecie się dokonało nie jesteśmy w stanie go opisać – wspominamy słowa Chrystusa, które wypowiedział dwa dni temu przed Piłatem, „Królestwo moje nie jest stąd”. Zmartwychwstanie jest wydarzeniem nadprzyrodzonym, czyli ponad tym, co z tego świata, co przyrodzone, materialne, co da się dotknąć zbadać, zmierzyć – dlatego właśnie gdy na ziemi zalegała cisza Wielkiej Nocy w tym samym czasie piekło wyło w udręce klęski a niebo triumfowało, bo dotąd trwało zamknięte grzechem Adama, ale właśnie zostało otwarte i przyjęło wszystkich sprawiedliwych, którzy pogrążeni czekali w mroku śmierci, w otchłani.
Nie szukajmy uciekających żołnierzy rzymskich, nie skupiajmy się na rozzłoszczonych faryzeuszach – to nie oni zostali zwyciężeni. Zwyciężony został wróg o wiele gorszy, książę ciemności co się zwie diabeł i szatan – dni jego są już policzone i nie ma on już władzy nad człowiekiem, może kusić, może zwodzić ale naszym Panem jest Chrystus Zmartwychwstały i, jak słyszeliśmy w Niedzielę Zmartwychwstania w mowie Piotra Apostoła (Dz 10,34a.37-43), „Każdy kto w niego wierzy, w Jego Imię otrzymuje odpuszczenie grzechów”. Oto jak blisko zmartwychwstania jesteśmy – nawet się nad tym nie zastanawiamy zbyt czesto, ale odpuszczenie grzechów, które otrzymujemy w imię Jezusa Chrystusa jest owocem Jego Zwycięstwa nad grzechem, szatanem i śmiercią. Jakże wielu z nas otrzymało odpuszczenie grzechów przystępując do sakramentu pokuty w okresie przedświątecznym, jakże wielu z nas odrzuciło w Imię Chrystusa grzech i śmierć wybierając Boga i życie, wieczne życie. A wszystko to dokonało się bez splendoru, bez wiwatu tłumów, bez śpiewów, odznaczeń i wierszy lecz w ciszy, nie ciszy konfesjonału, ale ciszy naszej duszy, gdzie nikt nie ma wglądu i dlatego nie jesteśmy w stanie opisać jak się to stało, że nasze grzechy zostały zgładzone i mocą Chrystusa stanęliśmy po stronie zwycięzców. On sam, Zmartwychwstały, jest naszą siłą.
Życzenia! Auguri! Wuensche!
Sakrament pokuty jest dla nas zazwyczaj trudnym doświadczeniem. Życzę Wam zatem, byście przystępując do niego zawsze wspominali Chrystusowe Zwycięstwo nad grzechem, szatanem i śmiercią i cieszyli się z tego, że trwacie po stronie Zwycięzcy, którym jest Pan Nasz Jezus Chrystus, który żyje i króluje przez wszystkie wieki wieków Alleluja Amen.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz